Late Night Poems – Rise & Bloom LP (pakiet kolekcjonerski) PREORDER

399.90

Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 399.90

Late Night Poems w U JAZZ ME!

Na stanie

Late Night Poems - Ostatni Dzień Lata LP (wersja klasyczna)

Spoken Word i JAZZ - coś wyjątkowego!

Late Night Poems - Ostatni Dzień Lata LP (wersja limitowana)

Spoken Word i JAZZ - coś wyjątkowego!

SKU: UJM06kol Kategorie: , , Tagi: ,

Opis

To jest PREORDER pakietu kolekcjonerskiego, na który składają się dwa winyle:
– limitowany czarny z numerami 2-10
– dostępny tylko na koncertach ZŁOTY

takich pakietów powstało 8 sztuk.

Premiera: 23. maja 2025

Szósty numer w katalogu U JAZZ ME to album jazzowej super grupy LATE NIGHT POEMS, która pojawiła się już na wosku z logiem U Know Me Records w 2022 roku.

Drugi album jazzowo poetyckiego projektu Bartłomieja „Eskaubei” Skubisza z autorską muzyką Piotra Lemańczyka, Michała Szkila, Marka Konarskiego i Dawida Fortuny. Muzyka i słowo zespolone ze sobą i zagrane razem w jednym energetycznym obiegu w gościnnych progach legendarnego „Jazz Clubu Pod Filarami”. Wolność wspólnej kreacji w duchu muzycznej filozofii Wanye`a Shortera spotyka się tu z indywidualnym, dojrzałym językiem każdego z instrumentalistów i słowami, w których szczerość i emocje biorą górę nad cyzelowaniem i kalkulacją. Po dobrze przyjętej w kraju i za granicą płycie „Ostatni Dzień Lata” (U Know Me Records), zespół powraca z materiałem nagranym w formule, która nie ma odpowiedników na rodzimej scenie muzycznej. Album „Rise & bloom” ukaże się w drugiej połowie maja w limitowanej wersji winylowej, nakładem wydawnictwa U JAZZ ME.

Bartłomiej „Eskaubei” Skubisz – spoken word
Michał Szkil – fortepian
Piotr Lemańczyk – kontrabas
Marek Konarski – saksofony
Dawid Fortuna – perkusja

Wyobraź sobie jazz club żywcem wyjęty z Nowego Jorku lat 90. Wyobraź sobie jazz club w jednym z polskich robotniczych miast średniej wielkości, który funkcjonuje nieprzerwanie od ponad 40 lat, napędzany i prowadzony przez jednego, niestrudzonego człowieka. Grali tam najwięksi z kraju i ze świata. Spoglądają na Ciebie ze ścian. Jazz w powietrzu można kroić tam nożem.

Po 10 godzinach drogi za kółkiem schodzę w dobrze mi znane progi i czuję się jak w domu. Robimy intensywną wieczorną próbę. Sprawdzam, które teksty najlepiej rezonują z muzyką kolegów. Nazajutrz klub zamienia się w studio nagrań i pośród tych ścian, które widziały tak wiele, rejestrujemy album na setkę w nieco ponad 4 godziny. Niektórzy z nas spotkali się po raz pierwszy wczoraj i po raz pierwszy ze sobą zagrali. Byliśmy tego dnia razem, graliśmy razem, a dobre jazzowe duchy sprzyjały. Słowo niosło się z muzyką. Ponad nami Gorzów tętnił życiem dnia powszedniego, a w Jazz Clubie „Pod Filarami” wykuwało się piękno. Nie pierwszy i nie ostatni raz, ale po raz pierwszy w ponad 40 letniej historii uchwycony moment ukazuje się w postaci płyty winylowej. To nie mogło wydarzyć się gdzie indziej.

Może spodoba się również…