Opis
Znowu nam się udało! Parę sztuk wyprzedanego albumu od przyjaciół z TVPC, a dokładnie album Tamtego (naszego Saskiego Sąsiada)!
TAMTEN, mistrz opowieści pisanych na syntezatory, nie pierwszy raz wciąga słuchaczy do rozważenia „dręczących go pytań”, na które próbuje znaleźć odpowiedzi przez całą swoją nietuzinkową karierę. Co wpływa na brzmienie epoki? Jak to, co słyszymy i widzimy, nas kształtuje? Czy nasze zbiorowe tęsknoty i pragnienia przepływają w zgodzie z historycznymi i politycznymi siłami czy może raczej przeciw nim?
Na „Wschodnia Fala. The Reimagined Vision of Eastern-European Wave Music” TAMTEN zabiera nas w kalejdoskopową podróż przez równoległy wszechświat, gdzie symbole i echa przeszłości są czymś znacznie więcej niż tylko nostalgicznymi eksponatami. Za pomocą precyzyjnych, kolażowych rearanżacji, artyście z Warszawy udaje się powołać do życia kolejne wyimaginowane uniwersum, różne w tonie od bardziej apokaliptycznych wizji z poprzedniego albumu.
Z wydawnictwa przebija odwaga, pewność i charyzma, zarówno w formie, jak i rozmachu zawartości. Na kilkudziesięciominutową sagę składa się paleta emocji: od ekscytacji samochodowej przejażdżki wzdłuż wybrzeża przez i obsesyjne, szalone romanse i noce przetańczone w dawno zamkniętych dyskotekach aż po bardziej instrospektywne wyciszenia, zabarwione noirowym spleenem i dramaturgią. Bogactwo nawiązań może prowokować długie muzykologiczne debaty: z łatwością wychwycimy nawiązania do polskiej odsłony zimnej fali i tanecznego popu (słychać m.in. wpływy Aya RL, Republiki, Klausa Mittfocha, Papa Dance czy nawet Bajmu), jak i do globalnych fenomenów ery disco, krautrocka czy new romantic (wprawne ucho rozpozna inspiracje Kraftwerk, Grace Jones, Giorgio Moroderem czy np. Duran Duran). Melodie i harmonie odkrywane na albumie przypominają kompozycje, które wszyscy już dobrze znamy, ale jednocześnie brzmią one zupełnie nowo. Doświadczenie to może przypominać pierwszy kontakt z zachodnimi teledyskami, rejestrowanymi kompulsywnie na taśmie VHS przez mieszkańców wschodniego bloku.
Gdyby nie współczesna, krystalicznie czysta produkcja i zręczne żonglowanie retro samplami, „Wschodnia Fala” mogłaby uchodzić za tajemniczy, zagubiony mixtape z lat 80-tych, odkopany na nieopisanej kasecie po którejkolwiek stronie Muru Berlińskiego. Wyrafinowane, subtelne mrugnięcia oka dla wtajemniczonych są już znakiem rozpoznawczym TAMTEN-a i odzwierciedlają jego długoletnią fascynację „parkietową antropologią” (niektórzy powiedzeliby „duchologią”). Choć taneczne przeznaczenie numerów jest coraz rzadziej celem w samym sobie, pomysły i groove producenta poruszą niejednym biodrem przyzwyczajonym do najpopularniejszych klubowych rytmik.
TAMTEN nie ukrywa swoich intencji. „Wschodnia Fala” to bilet na seans, pełne zanurzenie, rytuał. To szansa na podróż w czasie i taniec z przodkami w szklanym labiryncie pod wpływem LSD. Ścieżka dźwiękowa do przygodowego filmu z lat 80., który nigdy nie powstał, a który możesz obejrzeć wyłącznie w swojej wyobraźni. Kompilacja „the best of” z przebojami z dzieciństwa, które przeżyłeś w alternatywnym świecie. Wgląd w pamiętnik nieznanego ekscentryka odkryty przez przypadek na pchlim targu, który z jakiegoś powodu posiada przycisk „PLAY”.
Naciśnij ten przycisk.
Zamknij oczy.
Daj się porwać Wschodniej Fali.
